Jak przekonałem się na turnieju w Kędzieżynie najłatwiej pognębić przeciwnika jesli ma się w talii prawie same hazard'y i tylko pare resource'ów - oczywiście składanie takich talii jest nielegalne ale można znaleźć resoource'y które bedą przeciwnika boleć tak bardzo jakby były hazard'ami W Kędzieżynie grałem Balrog'iem który bezlistośnie ścigał drużyny przeciwnika i mordował ich w company vs company combat. Tym razem postawiłem na Akhorahila. Jest to z grubsza nie przydatny Ringwraith - jego jedyny skill to sage, a jego specjalna zdolność to, że każdy rzucony przec niego czar (a może on uzywać sorcery, spirit-magic i shadow-magic) jest wtasowywany z powrotem do talii zamiast iść do discrad'u - zeby z tej zdolności korzystać trzeba sie nim troche poruszać (bo stojąć w Darkhaven'ie nie bedzie wielu okazji do rzuacania czarów), a Ringwraith bez karty mode'a poza haven'y nie wyjdzie, co gorsza nawet jak mode'a dostanie to przy najbliższej fazie organizacji w Darkhaven'ie mode ten spada. Troche kombinowania i da sie to jednak wykorzystać. Uzbrojony w 3 Fell Rider mode'y (które z Akhorahila robią potwora o prowess/body 11/9 co odstrasza większość kreaturek) i karty pozwalające wykonac kolejny ruch w rundzie (Forced March, Leg It Double Quick) był już dośc mobilny zeby rzucić pare czarów - troche kasowaczek i główna atrakcja talii - A Malady Without Healing, do tego Akhorahil Unleashed który bezczelnie pozwala na wyciągniecie dowlonego czaru z discard'u lub talii na rękę. Zeby karty ładnie i szybko podchodziły trójka postaci biegała po Mordorze po site'ach gdzie ja ciągne 2 karty a przeciwnik 1; Lt. of Dol Guldur stoi z Orders from Lugburz u siebie w domu (zapewniając 9 kart na ręku) i czeka az jakiś Orc Captain sie do niego dołączy - shcodzą wtedy do Sulfur Deeps by zagrać Aiglos'a i/lub Dragon-helm'a (które w sumie dają minion'owi 5 MP); w Dol Guldur do zagrania Orcs of Dol Guldur (1 MP), a przy odrobinie szcześcia w Mordorze jeszcze Orcs of Gorgoroth (1 MP), Liquid Fire (1 MP), Great Bats (1 MP) i War-wolf (1 MP) - punkótw bardzo mało ale w końcu jesli przeciwnik na 0 to wystarczy zebym ja miał 1 i już wygrana 6:0 na turnieju.
Dla niewtajemniczonych: A Malady Without Healing to czar shadow-magic który shadow-magi user zagrywa na inna postać na site'cie na którym jest, ta postać musi wykonać wtedy rzut na korupcje z modyfikatorem -1, a następnie rzuca się jej na body (z modyfikatorem +1 jelsi jest tapnięta); jelsi któryś z rzutów nie wyjdzie to poza tym ze postac ginie i jej właściel traci punkty to ten kto zagrał A Malady Without Healing dostaje punkty za zabicie tej postaci. Na dodatek nie jest to zaden atak wiec nie da się tej karty skawować - trzeba liczyć na dobre rzuty i/lub miec jakies karty wpomagające - dobre rzuty się jednak kiedyś musza skończyć - a Malady w talii sie nie kończy, zostaje więc zatrzymanie Akhorahil'a zeby nie doszedł na site, jednak przy 4 czy 7 czarach w ten czy inny sposób kasujących ataki i ciągle wracających do talii jest to bardzo trudne. Najgorsze jest to że aby zagrać czar postać nie musi się tapować, może nawet być ranna i nadal to robić - trzeba wiec zatłuc ją na śmierć. Co prawda River blokuje Akhorahila gdyż ten nie jest ranger'em ale sa czary (więc tez ciągle krąża po tali) które pozwalają zredukowac limit hazard'ów nawet do 0, a wtedy juz nic nie pomoże - poza czymś co zwiększa limit hazard'ów (na takie hazardy zaskakująca ilość moich przećiwników grała, ale żaden nie grał na River'a...)
Powiem jednak na koniec ze do ostaniej chwili wahałem się czy zagrac na turnieju ta talią czy może zlożyć inną - podczas jej składania zauważyłem (moim zdaniem) poważne luki które odpowiednia talia przeciwnika mogłaby wykorzystac i wbić mnie w ziemię. Podsumowując o wiele bardziej dumny jestem z mojej tali na Elf-song'a, mimo iż turnieju nią nie wygrałem.
EDIT
Jeszcze opis planu B i jego geneza: Otóż po pierwsze Malady daje kill MP tylko za zabite Hero characters (czyli wszytskie postacie wizard'a i nie-trole, nie-orki u fallen'a), wiec w grze z minion'ami cierpiałbym na braki punktowe wiec musiałem coć z tym zrobić - włożyłem do sideboard'u 3 duze frakcje (Smaug, Ice-orcs i Dunlendings) Heralded Lord mode'y i w razie potrzeby wrzucałem to do talii by zagrac decydujące punktu. O tyle o ile Malady w grze z minion'em mógł poczynić szkody (jak w grze z Kfiadgiem gdzie cała dryzyna poszła do piachu), nawet jesli ja nie dostawałem punktów to przynajmniej przećiwnik je tracił. To w grze z Balrog'iem jest taki problem - Balrog lubi siedziec tylko w under-deepach, a Ringwraith choćbym nie wiem ile mode'ów na niego zagrał to w uinder-deepach zajdzie najdalej tylko prosto w dól pod Carn Dum i Dol Guldur (czyli do Iron-deeps i to Sulfur Deeps), a do innych nie ma wstępu. W grze z Balrogiem który nie wyściubia nosa z under-deep'ów mogłem więc od razu wyrzucać wszystkie Malady... Za to skupiłem się na tych wysoko punktowych frakcjach
_________________ Going ever under dark,
Having the clouded sky above me -
And pale nothingness beneath me,
I see a light in the distant darkness,
It beckons me in and I accept its invitation...
Ostatnio edytowano Pn mar 06, 2006 15:09 przez |Highwayman|, łącznie edytowano 1 raz
|